Zamknijcie drzwi do kaplicy i stańcie do okoła truny żadnej lampy żadnej świecy w oknach zawieście całuny niech księzyca jasność blada szcelinami tu nie wpada tylko żwawo tylko śmiało
Jak kazałeś tak sie stało
ciemno wszędzie głucho wszędzie co to bedzie co to będzie
CZYSCOWE DUSZECZKI! W JAKIEJKOLWIEK SWIATA STRONIE CZYLI KTÓRA W SMOLE PŁONIE CZYLI MARZNIE NA DNIE RZECZKI CZYLI DLA DOTKLIWSZEJ KARY W SUROWYM WSZCZEPIONA DREWNIE GDY JĄ W PIECU GRYZĄ ŻARY I PISZCZY PŁACZE RZEWNIE KAŻDA SPIESZCIE DO GROMADY GROMADA NIECH SIE TU ZBIERZE! OTO OBCHODZIMY DZIADY
CIEMNO WSZĘDZIE GŁUCHO WSZĘDZIE CO TO BĘDZIE CO TO BĘDZIE?
PODAJCIE MI GARŚĆ KĄDZIELI ZAPALAM JĄ WY POŚPIECHEM SKORO PŁOMYK W GÓE STRZELI PĘDŻCIE GO LEKKIM ODDECHEM O TAK DALEJ DALEJ NIECH SIE NA POWIETRZU SPALI
NAPRZÓD WY Z LEKKIMI DUCHY COŚCIE ŚRÓD TEGO PADOŁU CIEMNOTY I ZAWIERUCHY NĘDZY PŁACZU I MOZOLU ZABŁYSNĘLI I SPŁONĘLI JAKO TA GARSTKA KĄDZIELI KTO Z WAS WIETRZNYM BŁĄDZI SZLAKIEM W NIEBIESKIE NIE WZLECIAŁ BRAMY TEGO LEKKIM JASNYM ZNAKIEM PRZYZYWAMY ZAKLINAMY
ciemno wszędzie głucho wszędzie co to będzie co to będzie
PATRZCIE ACH PATRZCIE DO GÓRY CÓZ TAM POD SKLEPIENIEM ŚWIECI OTO ZŁOCISTYMI PIÓRY TRZEPIOCE SIE DWOJE DZIECI JAK LISTEK Z LISTKIEM W POWIEWIE KRĘCĄ SIE POD CERWKI WIERZCHOŁKIEM JAK GOŁĄBEK Z GOŁĄBKIEM NA DRZEWIE TAK ANIOŁEK IGRA Z ANIOŁKIEM.
Mówcie komu czego braknie kto z was pragnie kto z was łaknie
Jak listek z listkiem w powiewie kręcą sie pod cerwki wierzchołkiem jak gołąbek z gołąbkiem na drzewie Tak aniołek igra z aniołkiem
Do mamy lecim do mamy Cóz to mamo nie znasz Józia? Ja to józio ten samy A to moja siostra Rózia My teraz w raju latamy tam nam lepiej niż u mamy Patrz jakie gówki w promieniu Ubiór z jutrzenki światełka a na oboim ramieniu jak u motylków skrzydełka w raju wszystkiego dostatek
Co dzień to inna zabawka Gdzie stąpim wypływa trawka Gdzie dotkniem rozkwita kwiatek.Lecz choć wszystkiego dostatek dręczy nas nuda i trwoga.Ach mamo, dla twoich dziatek zamknięta do nieba droga!
Czego potrzebujesz duszeczko żeby się dostać do nieba? Czy prosisz o chwałe Boga? czyli o przysmaczek słodki?są ty pączki ciasta mleczkoI owoce i jagódkiCzego potrzebujesz duszeczko: Żeby się dostać do nieba
Lecz choć wszystkiego dostatek Dręczy ich nudai trwogaAch mamo dla twoich dziatekZamknięta do nieba droga!
Nic nam nic nam nie potrzeba. Zbytkiem słodyczy na ziemi Jesteśmy nieszczęśliwemi.Ach ja w mojem życiu całem Nic gorzkiego nie doznałem pieszczoty łakotki swawole a co zrobię wszystko caca.Śpiewać skakać wybiec w poleurwać kwiatków dla Rozalki
Oto była moja praca A jej praca stroić lalki przylatujemy na Dziady nie dla modłów i biesiady nie o pączki mleczka chrusty Prosim gorczycy dwa ziarna a ta usługa tak marna Stanie za wszystkie odpusty. Bo słuchajcie i zważcie u siebie Że według Bożego rozkazu:kto nie doznał goryczy ni razu ten nie dozna słodyczy w niebie.
Aniołku duszeczko!Czego chciałeś macie obie, to ziarneczko to ziarneczko,Teraz z Bogiem idzcie sobie A kto prośby nie posłucha W imie Ojca Syna Ducha Widzicie Pański krzyż?Nie chcecie jadła napojuZostawcie nas w pokoju!A KYSZ A KYSZ!
Bo słuchajmy i zważmy u siebie Że według Bożego rozkazu: Kto nie doznał goryczy ni razu Ten nie dozna słodyczy w niebie.